Bardzo uniwersalna i niezwykle przyjemna w piciu whisky o znakomitym stosunku jakość-cena.
Mieszanka tylko i wyłącznie słodowych destylatów z gorzelni pochodzących z regionu Highlands, które starzone były
w beczkach po bourbonie i sherry.
Choć istnieje miasteczko o tej samej nazwie, Glenalmond zawdzięcza swe miano rzece Almond (Lothian, Lowland), w której bez przeszkód zamieszkuje sobie pstrąg potokowy.
Drugi z blended maltów w dossier VMW, tym razem o zupełnie innej proweniencji.
Butelkowana w małych, limitowanych partiach whisky stworzona z destylatów słodowych z Highland i Islay.
Nie filtrowana, poziom
fenoli na słusznym poziomie 30 p.p.m. Komin? Kłęby dymu? Tak. I tak.
I jeszcze trochę kolejowych podkładów. I nieco subtelności destylatów z Highland. Kawał dobrej whisky.
Świetny, od lat uznany torfowy bastard malt z Islay.
Poziom fenoli na poziomie 25-30 p.p.m. W tym konkretnym bottlingu mamy do czynienia z destylatem starzonym wyłącznie po czerwonym wytrawnym winie z hiszpańskiej
apelacji Rioja w Starej Kastylii.
Z jednej strony dym, ziemia, wędzonka i taniny, z drugiej – bardzo harmonijny bukiet słodkich leśnych owoców.
Najciekawszy i najbardziej „wypośrodkowany” z Finlagganów.
Kolejna torfowa bastard malt whisky z oferty VMW. Tym razem wysoki poziom fenoli (40-45 p.p.m.), klasyczne beczki po bourbonie, brak filtracji na zimno oraz naturalna moc beczki bliska 60% ABV.
Umieszczona w
specjalnej sekcji „Hall of Fame” w słynnej „Whisky bible” Jima Murraya. Bardzo wysoko oceniana i wielokrotnie nagradzana Islay z nieujawnionej gorzelni.
The Ileach znaczy autochton z Islay. The Ileach znaczy jakość
i charakter tej legendarnej wyspy. The Ileach to znakomity wybór dla wielbicieli torfu.
Jeszcze jeden torfowy bastard od VMW, równie popularny i ceniony jak Finglaggan i The Ileach.
Poziom fenoli słuszny, bo około 35 p.p.m. Co tu zresztą mówić – whisky ta nazywa się jak najbardziej adekwatnie do tego,
co sobą reprezentuje.
Wzburzony Atlantyk, surowy klimat, elektryczne napięcie w powietrzu, mnóstwo morskich akcentów i dymu – oto najprostszy opis tej whisky. Klasyka Islay.
Arcyciekawa whisky. Bardzo rzadko zdarza się, by w niezależnym bottlingu stworzono blended malta. Tutaj mamy mieszankę 15 maltów torfowych i nietorfowych. Wśród nich znajdziemy Mortlach, Benrinnes, Laphroaig,
Caol Ila, czy Bunnahabhain. Maturacja w beczkach po bourbonie, finisz po sherry (beczki ponownego napełnienia typu butt). Poza tym brak filtracji i barwienia. I tylko 570 butelek na świecie. Zdecydowanie warto!
Zaledwie 270 butelek na świecie tej niezwykle interesującej whisky. Pochodzi z otwartej w 2016 roku, bardzo nowoczesnej gorzelni InchDairnie.
To młody, ale świetny Lowland, nietypowy, bo dymny, dodatkowo
finiszowany w beczkach po portugalskiej Maderze.
Nie filtrowana, nie barwiona, w wersji single cask i z mocą aż 54% ABV. Czegóż chcieć więcej?
Kolejny dość rzadki i pożądany bottling. Tym razem „odwiedzamy” gorzelnię Strathmill, jedną ze starszych szkockich destylarni, w której gros produkcji trafia do blendów, a oficjalnych bottlingów jak na
lekarstwo.
Tak więc – brak filtracji, barwienia, wersja single cask, finisz po słodkim bordoskim białym winie Sauternes, słuszna moc 55,5% ABV, zaledwie 306 butelek na świecie. To jest to!
Jak można nazwać Laphroaig, jeśli nie można go nazwać Laphroaig? Wystarczy zerknąć do historii gorzelni i sprawdzić informacje odnośnie niejakiej „Bessie” Williamson. Tymczasem – mamy do czynienia z „teaspoon
whisky” (w tym wypadku – Laphroaig „skażony” odrobiną innego malta), nie filtrowaną, nie barwioną, w wersji single cask. Starzona 16 lat w klasycznym amerykańskim dębie. Potwór z Islay zdecydowanie w formie – pomimo „skażenia”…
Inchfad swą nazwę zawdzięcza pewnej wyspie leżącej nad jeziorem Loch Lomond, na której to znajdziemy ruiny jednej destylarni. Inchfad, wcześniej wydawany jako osobna single malt, obecnie stanowi jeden z
rodzajów destylatów (mocno torfowy) produkowanych w Loch Lomond. Tak czy siak – rzadka rzecz, mocny torfiak z Highlands, bez barwienia, filtracji, w single casku i zaledwie 306 egzemplarzach. Naprawdę warto.