TALISKER
CO WARTO WIEDZIEĆ?

Czytaj dalej

Czynniki te mają bezpośredni wpływ na wartości, walory, a nawet dostępność produktów. Owoce
w zależności od miejsca dojrzewania, wytwarzają więcej słodyczy lub tworzą mniej słodki, za to bardziej złożony charakter.

Ten trudny termin jest zbiorem pojęć, często wykorzystywanym w winiarstwie czy pośród producentów owoców, warzyw, a nawet kawy.
W języku polskim chyba najlepiej jego tłumaczenie można rozumieć jako „siedlisko”. Tworzy je zbiór takich zjawisk jak skład gleby, wilgotność powietrza, temperatura otoczenia, nasłonecznienie czy nachylenie terenu.

Na postrzeganie wielu trunków składa się mnogość czynników i aspektów, wśród których część należy do kwestii produkcji, historii, tradycji, składników, beczek oraz szeroko pojętego terroir.

Oczywiście można sztucznie kontrolować wartości tych parametrów, jednak w dłuższej perspektywie czasu jest to proces kosztowny i mało efektywny. Jak widać z powyższego przykładu, terroir warunkuje pośrednio i bezpośrednio, wiele składników tworzących obraz whisky.

Inne aspekty - kwestie produkcyjne czy dobór beczek, może nie bezpośrednio związane z miejscem, mają pośrednie powinowactwo. Wpływ temperatury na proces dojrzewania czy destylacji jest bardzo istotny, a stałe warunki panujące na danym obszarze, warunkują właśnie te procesy.

Pozostałe wymienione składniki wpływające na postrzeganie - takie jak tradycja czy historia, poniekąd nawiązują do miejsca funkcjonowania gorzelni, ale i ludzi, którzy wytwarzają i kreują przy tym nowe tradycje.

Oczywiście ma to miejsce, kiedy mówi się
o gorzelniach produkujących whisky typu single malt. Trunki te powstają w jednym obiekcie produkcyjnym, z tylko jednego składnika, jakim jest słodowany jęczmień. Powstały z niego destylat trafia do beczek, które to znajdują się
w magazynach w okolicach gorzelni. Zarówno
na produkcji, jak i dojrzewaniu, swoje piętno odciskają warunki atmosferyczne.

Na butelkach tuż poniżej nazwy gorzelni, dostrzec można enigmatyczny zwrot „The Single Malt Scotch Whisky Made by the Sea”. Talisker jest jedyną gorzelnią znajdującą się na wyspie Skye, która jest największą pośród archipelagu wewnętrznych Hebryd. Jednocześnie jest trzecia co do wielkości pośród wszystkich wysp Szkocji. Etymologia nawy nie jest pewna, chociaż wzmianki o niej pochodzą już
z okresu starożytnego Rzymu. Jej zasiedlenie miało miejsce w okresie mezolitu, a w kolejnych epokach dotarły tu plemiona Piktów. Następnie tereny te stały się obszarem wpływów Skandynawów i wikingów,
by ostatecznie trafić w ręce klanu MacLeod.

Gorzelnia Talisker jest jednym z producentów whisky, który dość mocno podkreśla swój związek ze swoim terroir.

 „The Single Malt Scotch Whisky Made by the Sea”

Dzikość przyrody wyspy oraz jej surowy
charakter, przyciągał przez lata niestrudzonych śmiałków o wojowniczym nastawieniu.
Dzisiaj ten sam klimat intryguje turystów
i poszukiwaczy przygód, a i pewnie doszukać się można tych cech w trunku, który w tym miejscu powstaje. Owa surowość towarzyszy gorzelni
od powstania i przechodzi w jakiś metafizyczny sposób do produkowanego płynu.

Powstanie gorzelni

Wysiedlone obszary stały się idealnym miejscem
do wypasu owiec, a wysiedlonych farmerów zaprzęgnięto do pracy przy budowie i funkcjonowaniu gorzelni. Pomimo protestów lokalnego duchownego, który określił gorzelnie,
jako najgorsze co może się przytrafić lokalnej społeczności, destylarnia powstała.

Założycielami firmy byli bracia Hugh i Kenneth MacAskill. Hugh był bratankiem właściciela wyspy Mull. Wydzierżawili oni od klanu MacLeod posiadłość Talisker i rozpoczęli przymusowe przenoszenie mieszkańców z farm, do nowych
osad w Carbost nad brzeg Loch Harport.

Według dostępnych źródeł za datę powstania gorzelni podaje się rok 1830, a na miejsce budowy wybrano Loch Harport. Chociaż spotkać można również informację o pierwotnej lokalizacji destylarni w Snizort, na północnym skraju wyspy.

Gorzelnia do roku 1928 prowadziła produkcję przy wykorzystaniu techniki potrójnej destylacji, tak charakterystycznej dla producentów z nizin. Jednak nie był to styl odpowiedni dla tej whisky i dzisiaj chyba nikt nie tęskni za takim podejściem do produkcji.

Rok 1960 przyniósł olbrzymie zmiany wywołane pożarem w gorzelni. Sam wypadek był dość widowiskowy, kiedy przypadkowo otwarto zawór podczas drugiej destylacji i przez miasto do jeziora popłynął strumień płonącego destylatu. Po dwóch latach od tamtych wydarzeń gorzelnia wznowiła pracę i od tamtej pory działa niezmiennie.

Jednak nie na długo cieszyła się powodzeniem
i już po kilku latach przejęta została przez bank. Zmienne losy i podobnie zmienni właściciele, nie mieli pomysłu na jej funkcjonowanie.

Malownicze położenie odciska tak jak historia swoje wartości na smaku trunku. Jeśli ktoś miał okazję odwiedzić gorzelnię, mógł stanąć na plaży
i nabierając powietrza w płuca, poczuć aromat bryzy morskiej oraz wodorostów. Spoglądając
w stronę gorzelni, za jej obrysem, piętrzą się majestatyczne ostre szczyty wzgórz Cuillin.
Dość niska średnia amplituda temperatur, wpływa dość znacząco na powstającą w gorzelni whisky. Wilgotne i chłodne powietrze pozwala na spokojne i powolne dojrzewanie trunków, w beczkach w dużej mierze po bourbonie. Obecnie część leżakującej whisky nabiera smaków i aromatu poza wyspą. Jednak jest ona w dużej części wykorzystywana
do zestawiania whisky typu blended.

Położenie

Powstawanie alkoholu

Sama gorzelnia wyróżnia się dość charakterystycznym podejściem do procesu powstawania alkoholu. Zacier ze słodowanego i suszonego przy użyciu dymu torfowego jęczmienia fermentuje dość długo w tradycyjnych drewnianych kadziach. Proces destylacji to niemal magiczne przejście sfermentowanego zacieru, w bezbarwny mocny destylat. Jego charakter powstaje dzięki wielu czynnikom, z których najistotniejsze to kształt alembików i ich funkcjonalność. Talisker posiada je w wyjątkowej formie, wyposażone dodatkowo
w oczyszczalnik i szyje wygięte w niespotykany sposób. Ich końcówki wychodzą poza budynek gorzelni, tworząc spiralnie zwinięty wzór, a następnie zanurzone zostają w kadziach wypełnionych lodowatą wodą. Dzięki tej starej metodzie powstaje bardzo złożony trunek, o bardzo oleistym charakterze. Poza dymem, w tle wyczuć można
nuty siarki, tak charakterystyczne dla trunku destylowanego z mniejszym kontaktem z miedzią.

Oferta

Portfolio dostępnych trunków, z biegiem czasu ulegało pewnym zmianom, jednak stała pozycja,
od której warto rozpocząć zapoznawanie się z jej stylem to 10-letnia wersja. Deklarowane wiekowo
są jeszcze edycje 18 i 25-letnia - te wyznaczają wysokie skoncentrowanie smaków i aromatów. Ofertę poszerzają takie pozycje jak talisker distillers edition - ostatni etap leżakowania spędzający w beczkach po słodkim sherry amaroso. Ciekawym pomysłem jest również edycja port ruighe, która
na ostatnie lata, trafia do beczek po słodkim czerwonym winie porto. Ostatecznie jest jeszcze nierozcieńczana wodą, edycja butelkowana
z mocą 57%, której wartość procentowa oznacza jednoczenie stopień szerokości geograficznej, na której znajduje się gorzelnia. Talisker to terrior
a ono określa, czym jest trunek. Zależność ta,
nie jest oczywista dla każdej gorzelni.

Po więcej historii i dobrej whisky

Zaglądaj na kukunawa.pl