Constans w świecie whisky, nie jest obecnie zjawiskiem częstym. Obserwujemy zmieniające się opakowania, nazwy czy edycje trunków. Głównym celem tego jest odświeżenie marek i dostarczenie nowych bodźców zakupowych. 17-letnia edycja whisky z destylarni Pulteney butelkowana była od 2004 roku aż do 2017, kiedy to nastąpiła zmiana obecnej linii i trunek został zastąpiony przez edycje w wieku 15 i 18 lat.
Kombinacja beczek wykonanych z dębu amerykańskiego i hiszpańskiego, dojrzewające w morskim klimacie magazynów w Wick, tworzyły niezapomnianą kombinację. W profilu sensoryczny przeplatały się - słodycz delikatnych owoców z maślaną gęstością
karmelu, w której tle dochodzą nas waniliowe fale głębi dębowych klepek. Wszystko zespala ze sobą morski posmak wodorostów i słonej bryzy, która pomimo lat nadal powiewa z kieliszka, przypominając o swoim pochodzeniu.
Marynarz na defiladzie - to porównanie, które doskonale obrazuje profil sensoryczny, jak i dobór beczek, które pozwoliły stworzyć ten trunek. Wiek i dojrzałość, która jak i w życiu tak i w whisky, przydaje jego posiadaczowi ogłady i stonowania. Jest też oczywiście preludium do dobrej zabawy w poważniejszym gronie. Wraz z wiekiem, destylat zaczyna wydobywać z beczki więcej i oddawać jej więcej, tracąc na swojej szorstkości i okrywając swoje pochodzenie warstwami smaków z drewna.
Kompozycja dojrzewania w amerykańskich bourbon barrel z pierwszego i drugiego napełnienia, przez pierwsze 15 lat, szyją piękny biały mundurek sensoryczny, któremu dodatkowe 3 lata w beczkach z pierwszego napełnienia po sherry, przydają
zdobne aplikacje. Słodycz miodu, czekolady i suszonych owoców, przeplatana ostrością przypraw korzennych, przywodzi na myśl bożonarodzeniowe ciasto z platerom owoców, w której tle spokojnie faluje morze, rozpylając lekko swoją
bryzę. Edycja od 2017 roku zdobyła serca miłośników whisky nowym charakterem i pełnią smaku, jaki reprezentuje.
Serie rocznikowe to prawdziwa kapsuła czasu, dzięki której możemy przenieść się bezpośrednio do wybranego i zatrzymanego momentu w przeszłości. Dodatkowo dostępność i ilość zapasów z tego rocznika jest ograniczona i niemożliwe, aby ją do produkować. Tworząc ten trunek, połączono destylaty dojrzewające w beczkach po amerykańskim bourbonie i hiszpańskie beczki po sherry, w których pierwotnie dojrzewała silnie dymna torfowa whisky. Efektem tego zestawienia, było napełnienie pod koniec 2013 roku, 900 kartonów i rozesłanie w świat pierwszej oficjalnej, lekko torfowej whisky z gorzelni Pulteney.
Dym jednak w żadnym razie nie zdominował tego trunku - 23-letnia dojrzałość, wynikająca z mariażu 2 rodzajów beczek, pozwoliła stworzyć kompleksowy trunek, stale pełen słodyczy, lepkiej gęstości, owocowej świeżości, w której tle czuć
nutkę zwęglonego drewna, dogasającego na plaży tuż przy morzu. Tak jak przemijają lata, tak i przeminie ta edycja, ale smak, jaki pozostawia ona po degustacji, zostanie z jej uczestnikiem już na zawsze.
Ostatnie lata pierwszej dekady XXI wieku, były dla destylarni Pulteney prawdziwie przełomowe. Liczne zmiany w asortymencie oraz wprowadzenie na rynek dużej liczby bardzo ciekawych limitowych trunków musiało stanowić prawdziwe wyzwanie. Wraz ze zmianą zasadniczego trzonu produktowego, nastąpiło wstrzymanie kilku wcześniej butelkowanych edycji, w których miejsce stopniowo wprowadzano odpowiedniki pasujące koncepcją, kształtem oraz leyoutem do nowego image linii.
Po roku od tej zmiany, światło dzienne ujrzała odświeżona edycja leżakowana przez 25 lat w kombinacji beczek z dębu amerykańskiego po bourbonie, dwukrotnie wykorzystanej do leżakowania whisky oraz beczek typu butt wykonanych z hiszpańskiego
dębu, napełnianych pierwszy raz po wcześniej dojrzewającej w nich sherry. To zestawienie wraz z latami spędzonymi w beczce, skutecznie okryło destylat jedwabistą słodyczą lepką od suszonych owoców, kremu waniliowego, czekolady
przyprawionej przyprawami kolonialnymi. Po 25 latach ten marynarz zszedł już na ląd, ale historie, które ma do opowiedzenia są prawdziwie niezapomniane.
Jest to pierwsza oficjalnie butelkowana edycja starzona przez 22 lata w ex-bourbon american oak barrels, a następnie przelewana na kolejne 3 lata do ex-oloroso spanish oak butts. Rok 2017, kiedy trunek został wprowadzony, był dość przełomowym momentem w historii Pulteneya. Wprowadzenie tak starej edycji, miało prawdopodobnie na celu osłodzenie gorzkiej pigułki, jaką musieli przełknąć miłośnicy 17 i 21-letnich wypustów, które zostały wycofane z produkcji. Seria cieszyła się niewielkim nakładem związanym z przygotowaniami do wprowadzenia nowego designu głównego trzonu produktowego, do którego jak się okazało ten trunek nie pasuje. Produkt po dwóch latach został wymieniony na równolatka, butelkowanego w edycjach zgodnych z nową linią i przy odrobinie innym zestawieniu destylatów.
To, czym whisky ta miała się wyróżniać, to dojrzałość przejawiająca się obezwładniającą wonią ciężką od przypraw korzennych, ciemnej czekolady i rodzynek nasiąkniętych rumem. Słodycz oleista od toffi, wanilii i kokosa, pozostawiających
po sobie posmak egzotycznych drzew i skórek cytrusów. Seria była krótka, ale finisz, jaki po sobie zostawiła trwać będzie długo dla każdego, kto spróbuje tej wyjątkowej whisky.
Sukces przychodzi z czasem jako konsekwencja działania i jego jakości. Po dużym zainteresowaniu, jakie otoczyło pierwszy rocznik trunków z gorzelni Pulteney dojrzewających w beczkach, w których pierwotnie dojrzewały dymne whisky, przyszedł czas na kolejny. Jego sukces przekroczył wszelkie oczekiwania - destylat dojrzewał od 1989 roku w beczkach po amerykańskim bourbonie, w którym wcześniej dojrzewała szkocka whisky z wyspy Islay słynącej z ciężkich dymno-torfowych destylatów. Ponad 26 lat dojrzewania w takim drewnie, uwolniło do trunku wyjątkową kombinację słodyczy zbalansowanej goryczą. Toffi zmaga się z palonym drewnem, aromat owoców ujawnia ich zadymiony suszonych charakter, a czekolada ukazuje swoją prawdziwą gorzką stronę.
To niespotykane wcześniej dla Pulteneya połączenie, okraszają przedzierające się w tle tony ogniska na plaży, które zaskakują w tak dojrzałych wiekowo trunkach. Efekt końcowy zaszokował samych sędziów światowego konkursu World Whisky
Awards, którzy przyznali produktowi aż dwa najwyższe wyróżnienia - w tym najwyższe - tytuł najlepszej whisky w kategorii single malt na świecie. Czy można osiągnąć więcej w roczniku 1989 ?
Lata 80 XX wieku to dość trudny okres w historii szkockiej whisky, wiele zmian w gorzelniach oraz trendach konsumenckich. Z tego powodu ilość dostępnych beczek z tego okresu jest dość ograniczona. Niepewna sytuacja nie zachęcała do wypełniania magazynów po brzegi dojrzewającym trunkiem, a kolejne dziesięciolecia dość sukcesywnie przyczyniały się do opróżniania składowych beczek.
Z dostępnych w magazynach beczek po bourbonie z tego roku, wyselekcjonowano najciekawsze i przelano je na krótki finisz do beczek po sherry, by już w 2017 roku świat mógł doświadczyć nowej edycji. Jej profil przepełniały miękkie owoce
skąpane w słodkim toffi, rozświetlanym przez świeżość cytrusów. Tło dla całości buduje bardzo przyjemna wanilia z suszonymi owocami oraz cudowny słony karmel, ujawniający się na końcu języka. Lata mijają, beczki się kończą, ale
doświadczenie i wrażenie z ich degustacji zostaje na zawsze.
450 kartonów to około 1300 butelek, po które może sięgnąć każdy dorosły obywatel z około 7 miliardowej społeczności, którą tworzymy. Trunek stworzony został przez Distillery Manager - Malcolm Waring, który osobiście wyselekcjonował beczki po bourbonie i sherry, które zostały wykorzystane do stworzenia tej wyjątkowej limitowanej serii. Ten wiek to wyzwanie dla destylatu, który nie może zostać pokonany przez czas i oddziaływanie beczki.
Również beczka nie może dominować nad trunkiem ani oddać mu nadto goryczy czy wyjałowić z charakteru. Stworzenie takiej edycji jest wysiłkiem podobnym do wychowania dziecka - należy stale kontrolować jego otoczenie i wpływ na niego. To, co zaskakuje - poza posmakiem najlepszych pralin czekoladowych i bakalii nasączonych aromatycznym rumem, to uszczypnięcie słonej morskiej bryzy, która po latach jest jak szum morza w starej muszli, niemożliwy do wytłumaczenia, ale wyraźnie słyszalny i urzekający.