Zbiór ten często zawierał beczki, wypełnione alkoholem lub butelki, czekające na odpowiednią okazję. Corocznie kupowane młode roczniki zajmowały miejsce tych starszych, 
wypijanych, kiedy okazja na to pozwalała.
Dojrzewanie w piwnicach czy składzikach było naturalnym procesem i przebiegało według określonych zasad oraz w przeznaczonych do tego miejscach. Obecne trendy jednak zmieniły się i szybkość przemieszczania się oraz przewożenia wszelakich produktów jest współcześnie znacznie szybsza. Producentom w większości zależy, aby trunki, które trafiają na rynek były jak najbardziej dojrzałe i gotowe do konsumpcji. Nie spotyka 
się również zbyt często, sprzedaży trunków 
w beczkach, które wymagają odpowiedniego miejsca czy sposobów przechowywania.
Dawna tradycja, nie często już dzisiaj 
z oczywistych względów kultywowana sprawiała, że każdy szanujący się dwór posiadał swój własny skład z winami 
i innymi trunkami.
W przypadku whisky oraz innych alkoholi wysokoprocentowych trudno jest mówić o jakimkolwiek dojrzewaniu w butelce.
Oczywiście nie każdy i nie w każdej sytuacji, 
ale to zupełnie odrębny temat. Whisky w butelce 
nie zmienia swojego charakteru, ale w wyniku zbiegu kilku niefortunnych zdarzeń, może swój charakter pogorszyć.
naczej jest w przypadku butelek z winem - trunek 
ten dzięki mikro wentylacji, którą zapewnia korek naturalny, może ewoluować i rozwijać się, 
leżakując w butelce.
Przede wszystkim nie istnieje potrzeba
analizowania sposobów magazynowania 
whisky w okresie krótkoterminowym. 
Niedługi okres, jaki planuje się obcować 
z butelką otwartą czy zamkniętą, nie wymusza 
na konsumencie wielkiego zaangażowania. 
„Niedługi okres” w domyśle precyzuje się na kilka tygodni, natomiast już czas kilku miesięcy 
w przypadku źle przechowywanego trunku, może bardzo negatywnie wpłynąć na jego wartość organoleptyczną. Znacznie bardziej wrażliwe są whisky w butelkach, które zostały już otwarte, 
niż te, z których nieuroniona została ani jedna kropla czy uchylony korek.
Pierwszą przyczyną, dla której przechowuje 
się alkohol, jest zakup w bardzo okazyjnej cenie butelki, której wartość skłania kupującego do odwleczenia w czasie jej otwarcia i konsumpcji. Butelki takie wymagać mogą odpowiedniej 
okazji lub towarzystwa. Korzystna cena może 
być również przesłanką lub wymogiem jej uzyskania, do kupienia jednorazowo większej ilości, co automatycznie wywołuje potrzebę składowania.
Zdarzają się również zakupy symboliczne, jak na przykład kupno butelki z myślą przekazania jej 
w trakcie specjalnego wydarzenia, takiego jak rocznica, urodziny czy inny jubileusz. 
Wiele z produkowanych obecnie trunków, spotkać można w seriach czy edycjach limitowanych, które skłaniają kupującego do uzbierania całej kolekcji. Kupno butelki limitowanej czy trudno spotykanej whisky i odłożenie w czasie jej sprzedaży 
z zyskiem, również wywołuje konieczność jej prawidłowego składowania do momentu transakcji.
Pozostaje prozaiczna potrzeba zakupu 
drogiej i wiekowej butelki, której zawartość 
konsumowana będzie w długich odstępach czasowych sprawiających, że koniecznie należy zadbać o trunek znajdujący się w jej wnętrzu.
Znając już przyczyny konieczności przechowywania, należy zwrócić uwagę na dwie opcje składowania butelek z whisky. Ten dualizm i drobne różnice, dotyczą tego, czy przechowywana butelka jest oryginalnie zamknięta, czy została już otworzona, a jej zawartość w pewnym stopniu opuściła wnętrze. Jakich zatem zasad trzeba przestrzegać przy przechowywaniu zamkniętej butelki whisky?
Opakowanie to zapewnić może dodatkową 
ochronę przed czynnikami zewnętrznymi. 
Światło - zarówno słoneczne, jak i sztuczne, nie 
jest sprzymierzeńcem whisky, a ekspozycja na nie 
w perspektywie wielomiesięcznego naświetlania, 
na pewno nie wpływa pozytywnie na trunek.
Po pierwsze większość trunków pakowana 
jest w kartonowe pudełko czy tubę, warto 
je zachować i w ich trzymać butelki.
Aby zapobiec wpływowi światła, do przechowywania należy wybierać miejsca zaciemnione - nie muszą być to gustowne barki ze światłami led. Wystarczy rzadko otwierana szafa, czy pudełko w piwnicy.
Dodatkowa ochrona pod postacią pudełka, tuby czy worka foliowego również może pomóc. Niektóre butelki w celu dodatkowej ochrony, produkowane są z ciemnego bądź czarnego szkła - sygnalizować to może większą podatność na ten aspekt przechowywania.
Promienie UV mogą zdezintegrować i negatywnie wpłynąć na koloryt trunku, a ciepło, jakie zostanie dostarczone, może wywołać efekt parowania wewnątrz butelki, co w konsekwencji doprowadza do rozszczelnienia korka.
Ostatecznie – miejsce, które podatne jest na 
częste zmiany temperatur, jak np. poddasze 
gdzie może być na przemian ciepło i zimno, 
nie powinno być brane pod uwagę. 
Najlepsze będzie miejsce o względnie stałej temperaturze i bez jej skrajności - nie zbyt 
zimne czy nadmiernie ciepłe
Nie pożądana jest też wysoka wilgotność, 
jaka może panować w niektórych piwnicach 
czy obiektach niedogrzewanych, czy źle wentylowanych. Jej obecność może negatywnie wpływać na etykietę na butelce czy oddziaływać 
na korek.
Pozycja horyzontalna jest często bardzo 
pożądana w składowaniu win, jednak 
w przypadku whisky jest ona niewskazana. 
Bardzo niekorzystny wpływ może wywołać zbyt 
duża ekspozycja korka na działanie mocnego alkoholu. W przypadku bardzo długiego, kilkuletniego, składowania butelek o niewielkich rozmiarach, czy tych zamkniętych zwykłą nakrętką lub korkiem naturalnym, warto jest całe butelki lub chociaż szyjki naczynia zabezpieczyć folią termokurczliwą, lub torebkami próżniowymi. Celem takiego zabiegu, jest ograniczenie parowania przez nakrętkę czy korek.
Tak doskonale zabezpieczona butelka z whisky może spokojnie w nienaruszonym stanie przeczekać do właściwego momentu na jej otwarcie lub przekazanie w ręce odpowiedniej osoby. 
Jednak co w sytuacji, kiedy butelka zostanie otwarta 
i nieopróżniona w ciągu najbliższych kilkunastu dni? 
Powietrze, które dostało się do butelki i wolna przestrzeń, jaka powstała w wyniku wylania pewnej części jej zawartości, sprzyjają procesowi niekontrolowanego utleniania.
Chcąc ograniczyć niepożądane i niechciane efekty, które może przynieść złe przechowywanie, warto zastosować się do wyżej wymienionych zasad 
i dodać kilka innych tak, aby ograniczyć proces utleniania. Pierwszy z nich, który spotyka się 
z dużym uznaniem to ten, który wskazuje, że gdy degustowana butelka wypełniona jest już w połowie, 
a proces utleniania wyraźnie zmienia profil sensoryczny whisky, należy zaprosić grono najbliższych znajomych i z ich pomocą rozwiązać problem z wietrzejącą zawartością.
Jednak jeśli trunek jest na tyle drogocenny 
i wartościowy, a właścicielowi zależy na zatrzymaniu 
go jak najdłużej dla siebie, należy w takim przypadku zastosować kilka innych forteli. 
Większość dostępnych na rynku butelek występuję w objętościach 1L; 0,7L; 0,5L; 0,35L; 0,2L i 0,1L. Warto przygotować sobie zestawy takich butelek 
i dobrze je przepłukać, a kiedy zawartość butelki trunku zmniejszy się na tyle, aby można było pozostałą część przelać do mniejszej butelki 
należy to niezwłocznie uczynić.
Kolejny sposób wymaga użycia specjalistycznych preparatów, którymi są mieszanki szlachetnych gazów, zamknięte w puszcze z dystrybutorem (podobnym do sprężonego powietrza, które służy 
do czyszczenia klawiatur komputerowych). Wpuszczając do butelki porcję takiego gazu 
i zamykając ją ponownie, tworzy się na powierzchni trunku niewidzialną poduszkę, skutecznie izolującą trunek od zdradliwego powietrza. Dość nowatorskim sposobem jest wrzucenie do butelki małej szklanej kuli, która podnosi pozom płyny do tego, który był 
w niej wcześniej.
Wszystkie powyższe zabiegi na pozór wydają się być trudne, kłopotliwe, czasochłonne i niewarte starań. Jednak wysiłek ten jest jednorazowym zaangażowaniem, a efekty tego docenia się z całą mocą i przekonaniem. Niewłaściwe przechowywanie trunku da rozczarowanie, które może spotkać 
każdego, kto straci część profilu sensorycznego 
swojej ulubionej whisky – będzie to nie powetowana 
strata degustującego.