Na początku lat 90-tych ubiegłego wieku powstał niezależny bottler – Vintage Malt Whisky. Swoje pierwsze próby zdobycia choćby kawalątka tortu jakim jest rynek sprzedaży whisky podjął proponując konsumentom destylat będący mieszanką słodowych whisky pochodzących z gorzelni umiejscowionych w największym regionie produkcji w Szkocji – Highland. Tą whisky była Glenalmond.
Lothian to region szkockich nizin (Scottish Lowlands) leżący między południowym brzegiem Firth of Forth (ujście kilku szkockich rzek, m.in. rzeki Forth) i Lammermuir Hills (wzgórza otaczające region). Głównym miastem Lothian jest stolica Szkocji, Edynburg, a innymi znaczącymi miejscowościami są m.in. Livingston, Bathgate, Musselburgh, czy Dunbar.
Sam region podzielony jest na trzy części: wschodnią (East), środkową (Mid) i zachodnią (West).
To właśnie w tym regionie przepływa rzeka Almond (w języku gaelickim: Abhainn Amain), która ciągnie się przez 45 kilometrów, od
wzgórza Hirst w Lanarkshire (historyczne hrabstwo w środkowym Lowlands, zwane także hrabstwem Lanark; obecnie teren o największym zaludnieniu w Szkocji) w pobliżu Shotts (niewielkie miasto znajdujące się w mniej więcej w połowie
drogi między Edynburgiem a Glasgow) , poprzez West Lothian, aż do swego ujścia w Firth of Forth w Cramond (wieś stanowiąca jednocześnie przedmieście w północno-zachodniej części Edynburga) w Edynburgu. Jej nazwa (Almond/Amon) pochodzi
z języka celtyckiego i w wolnym tłumaczeniu oznacza po prostu „rzekę” (nie ma więc nic wspólnego z angielskim tłumaczeniem słowa „almond”, czyli „migdał”).
Rzeka Almond - wczoraj i dziś
Rzeka Almond stanowi znakomity przykład starorzecza w charakterystycznym, łukowatym kształcie litery „U” (tzw. ox-bow lake). Ta szczególna formacja najbardziej uwidacznia się w pobliżu Almondvale West w Livingston (przepływa ona przez
centrum tego miasta).
Almond River jeszcze do niedawna była mocno zanieczyszczonym akwenem, gdyż na terenach, na których przepływa, przez dziesięciolecia dominował przemysł ciężki, z górnictwem na czele. Obecnie rzeka ta
jest stosunkowo czysta, zasiedlana przez wiele dzikich zwierząt, ptaków i ryb (pływają tu pstrągi potokowe), jednakże nie pomaga jej fakt, iż nadal jest podstawowym środkiem transportu dla ścieków z południowo-zachodniego Lothian
do morza
Na szczęście sytuację łagodzi polityka władz regionu, która sukcesywnie zwiększa ilość oczyszczalni wzdłuż Almond River, a tym samym swoisty „chemiczny” zapach rzeki, szczególnie odczuwalny w Almondell and Calderwood Country Park,
czyli w miejscu, gdzie znajduje się główny wylot z pobliskiej oczyszczalni East Calder, jest coraz mniej wyczuwalny.
Rzeka w obecnym kształcie jest nadal żeglowna, przez co i okolice są chętniej przez Szkotów odwiedzane.
Szczególnie, że znajduje się nad nią zamek Illieston, pochodzący z końca XVI lub początku XVII wieku, niegdysiejsza własność, m.in. hrabiego Hopetoun, a dziś własność całkiem prywatna.
Vintage Malt Whisky, aby uczcić istnienie rzeki Almond oraz jej pięknych okolic, stworzyło whisky Glenalmond, która swą nazwę zawdzięcza właśnie temu wodnemu ciekowi(nazwa ta oznacza ściśle „Dolina rzeki Almond”). Była to jedna z pierwszych
whisky, które koncern wyprodukował, gdyż swój debiut zaliczyła już w 1992 roku, a więc w roku założenia Vintage Malt Whisky.
Od samego początku Glenalmond była whisky typu blended malt (a więc mieszanką tylko i wyłącznie
whisky słodowych). Skomponowano ją (i do dziś się komponuje) wyłącznie z wybranych destylatów z regionu Highland. Wracając jeszcze na chwilę do samej nazwy –może ona sugerować, iż zawiera słody wyprodukowane w hrabstwie Pertshire
(wszakże wioska Glenalmond znajduje się bardzo blisko innej wioski –Glenturret w Crieff.
Początki i rodowód Glenalmond Highland Blended Malt Whisky
Zresztą wystarczy przyjrzeć się choć kilku nazwom tzw. civil parishes (parafiom cywilnym), czyli jednostkom terytorialnym, na które podzielone jest Perthshire –np. Aberfeldy, czy Blair Atholl (coś nam to mówi…).
Z powyższego
wynika więc, że Glenalmond Blended Malt jest mieszanką single malt whiskies reprezentatywną właśnie dla największego z regionów produkcji popularnej „szkockiej”.
Glenalmond powstaje ze starannie wyselekcjonowanych beczek
po bourbonie i sherry. Proces mieszania destylatów odbywa się niespiesznie w specjalnej kadzi, dzięki czemu produkt końcowy jest bardzo wysokiej jakości. Średnia wieku składowych słodowych whisky jest określana na około 8 lat.
Tak było w przypadku każdej z wersji tej whisky, czy to podstawowej Glenalmond Everyday, czy wersji rocznikowych (vintage) z 2002 lub 2004 roku, czy wreszcie w przypadku nowego, odświeżonego bottlingu nazwanego po prostu Glenalmond
Highland Blended Malt Whisky. Każda z nich także była butelkowana z mocą40% ABV, co oznacza, że każdy ze składowych destylatów był poddawany procesowi filtracji na zimno.
Ostatnią z ciekawostek jest fakt, iż jest to jedyna
whisky w portfolio Vintage Malt Whisky (oczywiście poza niezależnymi bottlingami z serii The Coopers Choice oraz nieprodukowaną już Glenandrew Highland Single Malt), która złożona jest z destylatów pozbawionych torfu.
Jak zwykle – czy warto?
Już pierwsza wersja, Glenalmond Everyday, święciła tam triumfy (i nie tylko tam – w 1994 roku otrzymała srebrny medal na International Wine & Spirit Competition w kategorii vatted malt whiskies), ceniona za wyjątkową gładkość i
delikatność. Kolejne wersje rocznikowe tylko ugruntowały pozycję tej whisky na wspomnianych wyżej rynkach.
W 2017 roku nastąpił rebranding marki, odświeżono zarówno etykietę (jest tam opis rzeki Almond, od której whisky
wzięła nazwę, a także charakterystyczny wizerunek ryby –pstrąga potokowego, który zasiedla jej wody) , butelkę jak i samo pudełko Glenalmond, dzięki czemu ma się wrażenie jakby ów brand jeszcze bardziej „rzucał się w oczy” potencjalnemu
nabywcy.
Głównymi rynkami zbytu powyższej whisky są Włochy i Rosja.
I dobrze, gdyż jest to świetna pozycja za naprawdę niewielkie pieniądze, która i w Polsce zaczyna zdobywać coraz większą rzeszę oddanych jej fanów, tym bardziej, że w 2020 roku nagrodzono ją ponownie – tym razem złotym medalem
na
International Spirits Challenge.
Dlatego też wielbiciele takich whisky jak Monkey Shoulder chociażby docenią jej subtelność, strukturalny, acz delikatny smak i ciepły, owocowy finisz.
Poza tym jest to pozycja
uniwersalna, świetnie sprawdzi się czy to do prostych potraw, na kostki lodu, do miksowania, zaś szklaneczka w wersji saute będzie pozytywnym zakończeniem udanego dnia. Kto jej spróbuje na pewno się nie zawiedzie, czego sam autor
tegoż artykułu jest całkiem dobrym przykładem.
Na zdrowie!