Czytaj dalej
Mackmyra to bardzo ciekawa gorzelnia tzw. nowej fali. Pierwsza i jedyna do tej pory destylarnia whisky w Szwecji. Poza tym ultra-ekologiczna, nie bez kozery zresztą jej pełna nazwa brzmi Mackmyra Gravity. Jest to jeden z wielu natenczas przykładów powiewu świeżości w być może niekiedy skostniałej nieco branży.
Degustacja #62
Mackmyra nie boi się wyzwań, eksperymentów i ryzyka. Mocno tam kombinują, by móc wyrazić swój styl, charakter, inny, niż wszystko, co do tej pory proponował rynek. Działania te oceniam nad wyraz pozytywnie, choć sam mam dość konserwatywne podejście do whisky jako trunku. Mi najbardziej smakuje taki, a nie inny, mam jednak z tyłu głowy, że gusta bywają różne, zmienne, pokolenia również mają swoje własne preferencje, których wcale a wcale nie muszę rozumieć, ale mam obowiązek szanować.
I tym akcentem dochodzimy do sedna sprawy – jedynej na świecie whisky, której recepturę w 100% stworzyła sztuczna inteligencja. Tak proszę Państwa, Mackmyra w kooperacji z jedną ze spółek Microsoftu dokonała tego epokowego wręcz czynu. Po sukcesie pierwszej limitowanej edycji przyszedł czas na drugą, również limitowaną.
Stworzona z destylatów pochodzących z beczek: po bourbonie (100 i 200 litrów, obie first fill), świeżo nasyconej sherry Oloroso (128 litrów), świeżej (virgin oak) beczki z dębu amerykańskiego (128 litrów) i świeżej (virgin) beczki z dębu szwedzkiego (30 litrów, destylat dymny). Niefiltrowana i nie barwiona Mackmyra Intelligens AI:02 ma podbić tym razem moje kubki smakowe. Czy faktycznie tak się stało – szczegóły za chwilę.
Słodko-pikantny, lekko alkoholowy. Dużo karmelu, toffi, miodu, wanilii, do tego skórka cytryny, mocna limonka, orzech włoski i laskowy, świeża skóra z obuwia. Dalej – ciemna czekolada, jagody, gruszki, piernik, kostka rosołowa, mleczna czekolada, brzoskwinia i słodkie czerwone jabłko.
Nos
Na dalszym planie cynamon, dąb, czekolada z owocami leśnymi, sok z cytryny, pieprz, masło orzechowe z solą, lakierowane drewno, lakier do paznokci. Jest rześko, intensywnie, początkowo pikantnie i słodko, potem wszystko łagodnieje, by zmienić kurs na akcenty cytrusowe, pieprzne i lekko wytrawne
Pomimo przyzwoitego ABV dość wodnista. Od początku dużo pieprzu, chili, jest piekąco. Potem wchodzą gruszki, wanilia, landrynki, sok z cytryny, lemoniada, limonka, karmel, toffi, miód. Są także elementy wytrawnego dębu, orzechów włoskich, syropu cukrowego, cynamonu, kolendry, czerwonych jabłek. Po dłuższej chwili uspokaja się i swą obecność zaznaczają mleczna i ciemna czekolada, piernik, kakao. Dominują cytrusy
Smak
Ciepły, sporo mlecznej i ciemnej czekolady, cytrusowych landrynów, wanilii, miodu, toffi, gruszek, limonek, soku z cytryny, masła orzechowego z solą oraz cynamonu, pieprzu, dębu i skóry. Nadal żywo i intensywnie, jednakże nieco krótko
Finisz
Zanim o mojej ocenie wyjaśnię jeden bardzo ważny, kluczowy wręcz szczegół. Whisky tę stworzyła sztuczna inteligencja, to fakt, z którym nie ma co dyskutować. Natomiast należy wziąć pod uwagę, iż owa inteligencja przygotowała jakąś ilość różnych receptur, a jednej z nich dokonał człowiek. Teraz mogę opiniować. Pytanie podstawowe – czy AI wykonała na tyle dobrą robotę, by być usatysfakcjonowanym? Tak. Czy jest to najlepsza whisky na świecie lub chociaż nosząca znamiona wybitności? Nie.
Podsumowanie
Jest to naprawdę ciekawa i dająca dużo frajdy whisky. Bez wątpienia. Jej siłę stanowią solidność, bardzo dobry balans, intensywność doznań i porządna struktura. Z drugiej strony nie jest to whisky pozbawiona pewnych niedociągnięć. Przede wszystkim znać po niej „ognistość” i bezkompromisowość młodości. Sporo w niej pikanterii, a z drugiej strony na podniebieniu nie ustrzegła się „grzechu” uczucia rozwodnienia. Poszczególne warstwy niekiedy ze sobą „walczą”, ale nie jest to tym razem zarzut. Wszak młodość ma swoje racje i nie możemy odbierać jej entuzjazmu. Nie jest to jednak whisky szalona.
Podsumowując – whisky, która broni się w swoim budżecie. Intrygująca, i to niekoniecznie przez wzgląd na wyjątkowość jej powstania. AI zrobiło porządną robotę, nie ma tu jednak nie wiadomo jakich fajerwerków. Możemy odetchnąć – człowiek nadal potrafi lepiej. Co nie znaczy, że AI złożyło broń. Lub że dopiero raczkuje jeśli chodzi o przygotowanie dobrej receptury. Ten krok AI ma już za sobą. A gorzelnikom z Mackmyra gratuluję odwagi, bo kombinować to zwykle znaczy ryzykować. W tym wypadku ryzyko się opłaciło. Czekam na więcej. I jeszcze lepiej.
Aromat: 21,5 Smak: 20,5 Finisz: 19,5 Balans: 21 Razem: 82,5/100 pkt.
Ocena