Degustacja #55 - Auchentoshan Three Wood Rich and Elegant 43%

Czytaj dalej

Degustacja #55 - Auchentoshan Three Wood Rich and Elegant 43%

Auchentoshan to jedna z bardziej znanych gorzelni, które produkują lekką, łatwą i niezwykle przyjemną whisky. Tak przynajmniej do tej pory o niej myślałem i sądzę, że większość konsumentów ma o niej podobne zdanie. Jest to jedna z trzech najstarszych gorzelni w Lowland, regionie, który przez lata reprezentowany był właśnie przez tę trójkę (mowa o, oprócz Auchentoshan, zakładach Glenkinchie i Bladnoch).

Degustacja #55

Z tej trójki najpopularniejszą i (chyba) najbardziej reprezentatywną dla stylu whisky z Lowland jest właśnie Auchentoshan. Zdarzało mi się już próbować kilkukrotnie produktów z tej destylarni i, faktycznie, robi się tam fajną, delikatną i, jak wieść niesie, „śniadaniową” wręcz whisky. Kosztowanie takowej to zawsze przyjemne doznanie, toteż z wielką chęcią zasiadłem do kolejnych propozycji gorzelni znajdującej się w pobliżu Glasgow.

Pierwsza na tapet idzie wersja NAS zwana „Three Wood”. Destylaty młode, co niekoniecznie musi przeszkadzać. Ważniejsze, że pochodzą z 3 typów beczek – po bourbonie, sherry Oloroso i słodkiej sherry Pedro Ximenez. Nie zamierzam psioczyć po raz kolejny na niskie ABV – mówi się trudno, zobaczę, czy w tym wypadku będzie mi nie w smak. Wszak mogłoby to już stawać się powoli nudne… A zatem, szanowne Panie, szanowni Panowie…

Od początku sporo się dzieje – kawa, kakao, rodzynki, suszone figi, daktyle, cytryna, sporo dębu i cedru oraz preparatu do czyszczenia drewna. Dalej palony karmel, wanilia, orzech włoski, brzoskwinia, cytryna, limonka, wiśnia, czerwona porzeczka, jabłko. Kolejne słodkie akcenty to miód, toffi i budyń waniliowy. Poza tym wyczuwalne cynamon, ciemna i mleczna czekolada (mlecznej trochę mniej), banan, ananas, mirabelka.

Nos

Sięgając głębiej znalazłem także piernik, słony karmel, cytrusowe cukierki, skórkę i olejek z pomarańczy, czerwone jabłko, śliwkę w spirytusie, marcepan. Z nut ziołowo-korzennych – gałka muszkatołowa, rumianek, kolendra, szałwia i pokrzywa. Bardzo dobry, zróżnicowany i skomplikowany, z drugiej – lekki i rześki nos, ze świetnie ukrytym alkoholem, wytrawno-słodki (z każdą chwilą słodszy)

SMAK: Nadal lekko i rześko, początkowo nieco pieprznie. Po chwili duża dawka piernika, lukrecji, wanilii, budyniu, toffi, mlecznej i ciemnej czekolady, czerwonych winogron, czerwonych jabłek, gruszki i cytryny. Nieco mniej wyraźne akcenty to ananas, banan, landrynki. Dalej – miód, marcepan, wytrawny dąb, preparat do czyszczenia mebli, lakier do drewna, rodzynki i orzech włoski.

Smak

Konsekwentnie, jak w nosie – początkowo bardziej wytrawnie, z każdą sekundą coraz większa słodycz. Odnalazłem tu jeszcze toffi, słony karmel, cynamon, śliwkę i wiśnie z pestką. Oczywiście niskie ABV robi swoje, ale podniebienie w tym wypadku dobrze się broni

Lekko, zwiewnie niemal, ale gładko i przyjemnie. Wyraziste akcenty mlecznej czekolady, toffi, miodu, wanilii, budyniu, śliwek, fig, daktyli, piernika. Są też przyprawa do pieczenia, cynamon, odrobina wytrawnego dębu, orzechy pekan, kawa z mlekiem, miodem i cukrem, marcepan i gałka muszkatołowa. Generalnie – nieco przykrótko, słodycz na wyższym poziomie, niż na wcześniejszych etapach degustacji

Finisz

Świetna, ponadprzeciętna nawet rzekłbym whisky nie tylko na co dzień. Bardzo duży wpływ sherry, która nie przeszkadza, a robi naprawdę porządną robotę. Nos i podniebienie wytrawno-słodkie, finisz – odwrotnie. Whisky wielowątkowa, aromatyczna, bardzo gładka, rześka, zwiewna – pomimo tak pokaźnej dawki sherry. Przy niskim ABV i z tak dużą dawką nut charakterystycznych dla sherry – chapeau bas, naprawdę.

Podsumowanie

Z jednej strony jest to whisky wyższych lotów, z drugiej – wcale się na taką nie kreuje. To tak jakby mieć przyjaciela, o którym my wiemy i on wie, że jest od nas dużo mądrzejszy, a który wcale się z tym nie obnosi i któremu skromność nie pozwala, by choćby pomyśleć o tym, by się wywyższać lub popisywać swą inteligencją/erudycją. Oczywiście nie jest to whisky pozbawiona wad – w tym konkretnym przypadku popracowałbym najbardziej nad finiszem.

Przy takiej dawce sherry – zdecydowanie za krótko. Owszem – zwiewnie jak najbardziej być może, no ale – bez przesady. Śniadanie w końcu to najważniejszy posiłek w ciągu całego dnia, nieprawdaż? Podsumowując – z czystym sercem i spokojnym sumieniem polecam – jako daily, na śniadanie, po obiedzie, czy kolacji, przy kominku, czy do celebracji spotkania z przyjacielem na ten przykład. Auchentoshan dostarcza wielu przyjemności, a Three Wood może być świetnym wprowadzeniem dla tych, co nie do końca obeznani są z maturacją whisky po sherry. Zadowolenie – gwarantowane!

Aromat: 22,5 Smak: 21,5 Finisz: 20 Balans: 21 Razem: 85/100 pkt.

Ocena

Po więcej historii i dobrej whisky