Czytaj dalej

Bunnahabhain.
U ujścia rzeki Margadale.

Wpływ na tę popularność ma oczywiście przede wszystkim jej umiejscowienie – wszak leży ona na najważniejszej wyspie dla szkockiej whisky, czyli Islay. Poza tym jest to whisky, która nie tylko niezwykle często pojawia się w niezależnych bottlingach, ale i stanowi ważną składowa część popularnych whisky mieszanych. Ciekawa historia gorzelni oraz znakomita jakość samej Bunnahabhain tylko dopełniają całości. Poznajmy więc pokrótce dzieje zakładu, którego nazwa z języka gaelickiego oznacza „Ujście rzeki”.

Bunnahabhain jest jedną z bardziej znanych szkockich gorzelni.

Panowie Robertson i Wightman stali się założycie-lami Bunnahabhain (1881). W tym celu, we współ-pracy z William Ford & Sons i McMurchy & Ralston, założyli spółkę o nazwie Islay Distilling Company Ltd. (1882). Już w 1884 roku stworzyli kolejną firmę – Clyde Cooperage Company Ltd., która miała za zadanie rozwiązać problem z brakiem beczek.

W 1855 roku w Glasgow agent whisky, niejaki William Alexander Robertson, wraz z Robertem Thompsonem założyli Robertson & Thompson Group. Pięć lat później Thompson odszedł, by założyć własny biznes, zaś do Robertsona, w charakterze wspólnika, dołączył jeden z urzędników zatrudnionych w firmie – John Baxter. Od tej pory firma będzie się nazywać Robertson & Baxter. Co prawda w 1872 roku Baxter odszedł na emeryturę, a jego miejsce zajął Thomas Wightman, jednak nazwa firmy pozostała bez zmian.

Zanim o Bunnahabhain.
Początki Robertson & Baxter Group

W 1887 roku Robertson & Baxter utworzyli Highland Distillers (firma powstała w wyniku połączenia Islay Distilling z gorzelnią Glenrothes). Pierwszym prezesem został William Robertson, a Robertson & Baxter wyłącznym agentem dbającym o ekspansję i rozwój. A ten ostatni przyszedł już za chwilę. Otóż w 1892 roku R&B zakupiło gorzelnię Glenglassaugh, którą następnie odsprzedało Highland Distillers. Cztery lata później, w 1896 roku, R&B wraz z 14 innymi współpartnerami (w tym słynnym Williamem Grantem) doprowadzili do powstania zakładu Tamdhu w Speyside. W 1897 roku perspektywa się nieco zmienia – umiera William Robertson, który swojemu licznemu potomstwu zostawia bogaty fundusz. Na czele R&B staje najstarszy syn Williama, James.

pod koniec XIX wieku

Robertson & Baxter

W początkowych latach XX wieku R&B dokonuje kolejnych „podbojów” na rynku. W 1907 roku przejmuje Haig & Haig, za chwilę także dwie inne gorzelnie – Strathdee i Glenfyne. W 1919 roku R&B zakłada West Highland Malt Distillers Ltd., by móc zapobiec upadkowi kilku gorzelni (Glen Scotia, Kinloch, Glen Nevis, Ardlussa, Glengyle, Dalintober). Niestety, co się odwlecze… Już w 1924 roku WHMD ulega likwidacji, zaś jedyną gorzelnią, która zdoła przetrwać będzie Glen Scotia.

Obfity XX wiek.
Edrington Group

Pod koniec lat 30-tych R&B nawiązało współpracę z Berry Bros. & Rudd i od tej pory skupiło się na procesie mieszania i dystrybucji promowanej w USA whisky Cutty Sark. W 1959 roku przejęło aktywa w Hepburn & Ross (w tym prawo do marki whisky Red Hacle), a w 1965 roku w Lang Brothers Ltd. (w tym destylarnię Glengoyne). W 1961 roku, trzy córki Jamesa Robertsona, aby zachować niezależność grupy, przeniosły cały interes familii do holdingu nazwanego Edrington. Dywidendy z Edrigton trafiły do The Robertson Trust, obecnie jednego z największych funduszy charytatywnych w Szkocji. Ostatecznie, wszystkie powyżej wymienione spółki, weszły w 1996 roku w skład Edrington Group. Obecnie do grupy tej należą takie marki (i gorzelnie) whisky jak: Highland Park, Macallan, Glenrothes, Glenturret, The Famous Grouse, czy Cutty Sark.

Ten nieco przydługi wstęp pozwolił naświetlić nam nieco bardziej kwestię założycieli Bunnahabhain, gorzelni powstałej w 1881 roku z inicjatywy wspominanego wcześniej Williama Robertsona. Bunnahabhain znajduje się na północno-wschodnim krańcu Islay, w pobliżu portu Port Askaig (około 8 mil na północ) i nowej gorzelni Ardnahoe, w cieśninie Sound of Islay (oddzielającej Islay i Jurę). Dzięki temu jest najdalej na północ wysuniętą gorzelnią na Islay. Miejsce to pierwotnie nie wydawało się najlepsze na siedzibę destylarni. Było tu pustkowie, toteż Robertson, mając „w zanadrzu” 30 tysięcy ówczesnych funtów (dziś ponad 2,5 miliona!) oprócz zakładu produkującego whisky wybudował wioskę Bunnahabhain, z domami, drogą oraz infrastrukturą pozwalającą na transport surowców i finalnego produktu za pomocą statków.

Początki Bunnahabhain

W efekcie gorzelnia rozpoczęła produkcję już w 2 lata później, tj. w 1883 roku, i przez dziesięciolecia, wyłamując się z ogólnego trendu wśród destylarni na Islay, produkowała destylaty z przeznaczeniem do blended whisky (przede wszystkim do Cutty Sark i The Famous Grouse, potem także Black Bottle).

XX wiek. Problemy
i przełomy

W latach 30-tych XX wieku gorzelnię na chwilę zamknięto, na szczęście szybko wznowiła ona produkcję i nie miało to przełożenia na głębszy kryzys. Po dłuższym okresie względnego spokoju (nie licząc lat XX Wojny Światowej, o której to jednak, w kontekście Bunnahabhain, brak istotnych informacji) przyszły tłustsze lata 60-te. Właśnie w 1960 roku wybudowano nową drogę, która pozwoliła na stopniowe przestawianie transportu z morskiego na lądowy. Ostatecznie z transportu morskiego zrezygnowano w 1993 roku, kiedy to odbył się ostatni rejs z Bunnahabhain na pokładzie.

W 1963 roku, w związku z coraz większym popytem na whisky na świecie, w Bunnahabhain dodano drugą parę alembików, przez co moc produkcyjna wzrosła do około 2,5 miliona litrów destylatu rocznie.

Moc ta utrzymywana jest po dziś dzień. W tym samym roku zrezygnowano także z przestarzałego i mało wydajnego słodowania podłogowego.

Jakkolwiek nadchodziły lepsze lata dla Bunnahabhain, cierpliwość jej pracowników jeszcze raz poddana została próbie. W latach 1982-1984 po raz drugi w historii zakładu zaprzestano produkcji, na szczęście Bunnahabhain przetrwała. A wraz z nią jej duma i podstawowa whisky, pierwsza słodowa odsłona – stworzona w 1979 roku wersja 12-letnia, do dziś ceniona przez znawców oraz autochtonów z Islay.

Pomimo zachęcającego trendu na rynku whisky Edrington Group sprzedaje Bunnahabhain (wraz z Black Bottle) w 2003 roku. Za kwotę 10 milionów funtów nabywa ją Burn Stewart Distillers (właściciel gorzelni i marek takich jak Tobermory, Ledaig, Deanston, czy Black Bottle).

XXI wiek i dużo,
dużo zmian

Za sprawą nowego właściciela już w 2006 roku odświeżone zostaje portfolio (w tym opakowania), w którym pojawią się nowości w postaci ekskluzywnych edycji Bunnahabhain (18-sto i 25-letnia). Burn Stewart Distillers było spółką zależną od CL Financial z Trynidadu, która zbankrutowała w 2009 roku. Dlatego też w kilka lat później, w 2014 roku, Burn Stewart Distillers wchłonięte zostało przez Distell Group, firmę pochodzącą z RPA, która przez wiele lat była dystrybutorem produktów z dossier CL Financial. Dzięki temu Bunnahabhain uzyskała możliwość dalszego rozwoju. I tak w 2017 roku Distell inwestuje 11 milionów funtów w modernizację gorzelni, odnowienie budynków oraz poszerzenie portfolio. Wspomniana modernizacja ma zająć 3 lata i rozpoczyna się w 2019 roku. Po dwóch latach, w 2021 roku, rusza zupełnie nowe, takie na miarę XXI wieku, centrum dla zwiedzających. Dalsze perspektywy gorzelni są wielce obiecujące.

BUNNAHABHAIN 25 YO

Toiteach A Dha
 („Podwójnie dymny”)

Stiuireadair („Sternik”)

Portfolio Bunnahabhain w obecnym kształcie składa się z żelaznego core range (wydania nielimitowane, podstawowe) i wielu limitowanych, znakomitych bottlingów z edycji Distillery Exlusives.Każda z tych whisky nie jest ani barwiona, ani filtrowana na zimno. Wszystkie te whisky (poza wersją 40-letnią o mocy 41,9% ABV) butelkowane są z mocą alkoholu 46,3% ABV. Edycji limitowanych jest naprawdę sporo i nie sposób ich wszystkich wymienić.
Butelkowane są z naturalną mocą beczki w wersji single cask, a każda z nich stanowi osobną, ekscytującą historię, wariację na temat jakiejś mniej lub bardziej unikalnej beczki.

Bunnahabhain

Obecne portfolio

Gorzelnia Bunnahabhain posiada dwie pary alembików do destylacji, które produkują do 2,7 miliona litrów destylatu rocznie.

W roku 1963 pozbyła się własnej słodowni podłogowej, od tamtej pory zaopatruje się w słód od firm zewnętrznych (słodownia Port Ellen).

W latach 1964-1997 zakład wytwarzał słód w zasadzie nietorfowy (do 2 p.p.m.), od 1997 roku, przez wzgląd na coraz większy popyt na torfowe whisky, w Bunnahabhain produkcja obejmuje również destylaty torfowe (35-45 p.p.m.; destylaty te nazywane są MA, od źródła wody, którą jest rzeka Margadale; około 20% całej produkcji).

Suche (?) fakty

Magazyny, gdzie dojrzewają beczki z whisky Bunnahabhain leżą w pobliżu morskich brzegów, toteż profilowi każdej Bunnahabhain nieobce są takowe właśnie akcenty (np. sól, wodorosty).

Przez wzgląd na długi czas fermentacji (od 50 do nawet 100 godzin) Bunnahabhain, poza mocno natorfionymi wyjątkami, uważana jest za najłagodniejszą whisky z Islay.

Wspomniany już profil jest lekki, owocowy, z zaskakującą, charakterystyczną ostrą nuta imbiru.

Źródło wody stanowi rzeka Margadale, która doprowadzana jest do Bunnahabhain za pomocą rurociągu. Dzięki temu strumień spod ziemi nie ma kontaktu z torfem.

Czy warto skosztować – wiadomo. Do tego też zdecydowanie warto tę gorzelnię odwiedzić. Wyobraźmy sobie pełne dzikiej przyrody i mgły tajemniczości skrajnie północne rubieże legendarnej Islay. do tego onieśmielające wręcz widoki na pobliską Jurę, cieśninę Sound of Islay, czy blisko 200-letnią latarnię morską Ruvaal. A o rzut beretem Port Askaig i nowa nadzieja Islay – Ardanhoe… czegóż chcieć więcej? Lepszej pogody na szkockiej północy? Być może. Jednakże na podorędziu zawsze mieć można szklaneczkę dobrej whisky. Na przykład Bunnahabhain, w której odnaleźć można echa Islay, pobliskich mórz, ciepła i łagodności, a także akcentów doskonałych beczek, w tych bardzo cenionych, po sherry…

Czy warto…

Zaglądaj na kukunawa.pl

Po więcej historii i dobrej whisky