Balblair to jedna z najstarszych
szkockich gorzelni.
Ceniona za wyjątkowa jakość oraz unikatowość swoich produktów. Zarówno butelka przyciągająca uwagę, jak i destylaty, które jeszcze do niedawna pojawiały się jedynie w edycji vintage oraz brak filtracji i barwienia – wszystko to sprawia,
że po Balblair coraz częściej sięgają nie tylko znawcy, ale i kolekcjonerzy. A w bardzo długiej historii tego zakładu pojawiają się także tajemnicze symbole, czy piktogramy…
XVIII-wieczne korzenie i bogata symbolika
Dzięki tej półoficjalnej informacji możemy więc domniemywać, iż ta jedna z najdalej na północ wysuniętych gorzelni szkockich jest jednocześnie (najprawdopodobniej) także jedną z najstarszych w tym kraju.
Korzenie Balblair sięgają kilkadziesiąt lat wstecz – aż do 1749 roku. Na ziemiach historycznego hrabstwa Ross-shire, w pobliżu wsi Edderton w regionie Highland (czyli tam, gdzie stanęły budynki Balblair) kwitło w tamtych czasach nielegalne browarnictwo i gorzelnictwo, którym, nota bene, już od trzech pokoleń zajmowała się rodzina Ross.
Destylarnia Balblair powstała w 1790 roku z inicjatywy Johna Rossa. Pierwotne budynki powstały na farmie należącej właśnie do jego rodziny, a ich właścicielem do 1798 roku był niejaki Simpson. Wtedy to John Ross przejął pieczę nad
gorzelnią zakładając przy tym spółkę nią zarządzającą – John Ross & Co.
Sama mieścina, obok której znajduje się Balblair, Edderton, swą nazwę wzięła od starożytnej osady Eadar Dun (co oznacza „pomiędzy fortami”). To tutaj znajduje się źródło krystalicznie czystej wody o nazwie Ault Dearg, z którego od
ponad 200 lat Balblair ochoczo korzysta. Źródełko to wypływa ze wzgórza Struie i po drodze do Balblair pokonuje 4,5 kilometra pokładów kruchego torfu, dzięki czemu wpływa na korzenno-owocowy charakter produkowanych w Balblair whisky,
w których, co warto dodać, pojawia się także nuta soli, na którą z kolei bezpośredni wpływ mają wiatry wiejące naokół zatoki Cambuscurrie.
Nazwa Balblair wywodzi się z języka gaelickiego i oznacza albo „miejsce bitwy”, albo „miasteczko na równinie”. Oba tłumaczenia są poprawne. Pierwsze odnosi się do najazdu Wikingów na ziemie Ross-shire (około tysiąc lat temu), drugie
– do ukształtowania tutejszego terenu.
ysiące lat temu ów potężny, 3-metrowy megalit wzniosło plemię Piktów, którzy historycznie zamieszkiwali wtedy Wyspy Brytyjskie. To właśnie Piktowie wznosili tego typu budowle oraz umieszczali na nich tajemnicze znaki i symbole, które
po dziś dzień stanowią nie lada gratkę dla miłośników starożytnych legend, podań, tradycji
i zwyczajów.
W symbolice piktyjskiej „Clach Biorach” oznaczał długowieczność. Właścicielom Balblair przyświeca właśnie takie motto, toteż, nawiązując do tradycji, na opakowaniach whisky z najnowszej edycji destylarni znaleźć możemy właśnie wyżej
wspomniany kamień oraz pejzaż pobliskich wzgórz. Dodatkowo na każdej butelce pojawia się jeden z symboli Piktów w kształcie ozdobnej litery B; dokładnie taki sam symbol Piktowie wyryli na kamieniu „Clach Biorach”.
W pobliżu Balblair, nad zatoką Dornoch Firth, w miejscu dawnej osady Eadar Dun, znajduje się monumentalny kamień zwany „Clach Biorach” („Ostry Kamień”).
Wiek XIX i ponad 100 lat rodziny Ross
W 1864 roku John McGhilchrist odchodzi do gorzelni Teaninich, zaś w 1896 roku zakłada własną destylarnię – Glenskiach. Wobec tak ostatecznego ruchu starszego syna Andrew Ross postanawia dopuścić do głosu młodszego z synów, Andrew Jr.,
z którym prowadził będzie Balblair do 1872 roku. W tymże roku Balblair przenosi się o pół mili dalej w kierunku nowo powstającej linii kolejowej Wick-Inverness (ruch ten miał podłoże przede wszystkim ekonomiczne).
W 1831 roku Andrew Ross, syn Johna, przejął destylarnię od ojca, zaś firma nią zarządzająca zmieniła nazwę na Andrew Ross & Co. Dwa lata później Andrew z nieznanych przyczyn podjął pracę w gorzelni Brora, „opamiętał” się jednak już niebawem i w 1836 roku powrócił do Balblair już na stałe. Od tej pory gorzelnią zarządzać będzie wraz ze starszym synem, Johnem McGhilchristem Rossem.
Rok później (1873) umiera Andrew Ross Jr., a do pomocy senior Andrew Ross zaprzęga trzeciego z synów, Jamesa, z którym z kolei zarządza Balblair do 1894 roku. Wtedy to James postanawia wydzierżawić zakład na 60 lat przedsiębiorcy z
Inverness, Aleksandrowi Cowanowi. Po 104 latach w rękach familii Ross Balblair przechodzi
w całkiem nowe ręce.
Przełom XIX i XX wieku.
Od ery Cowana do Cumminga
Okres prosperity Cowana nie trwał długo. Podatki i gospodarczy kryzys spowodowały bankructwo w 1911 roku, zakład zaprzestał produkcji, został zlicytowany i zamknięty ostatecznie w 1915 roku (ostatnie zapasy whisky opuściły Balblair w roku 1932).
Cowan bardzo szybko bierze się do pracy. W roku przejęcia Balblair rozbudowuje i modernizuje gorzelnię (podług rewolucyjnego na tamte czasy pomysłu Charlesa C. Doiga, projektanta wielu szkockich destylarni, m.in. Pulteney, Speyburn,
czy Aberlour), zaś stare budynki przeznacza do roli magazynów dla dojrzewającej whisky. Już rok później prace dobiegają końca, a Balblair przesuwa się znów o pół mili na północ i odtąd w pełni korzysta z kolejowej linii Inverness-Ardgay.
Co więcej, destylarnia do dziś posiada układ pochodzący właśnie z tego okresu, zachowała się też część tamtejszych zabudowań.
Cumming zarządzał gorzelnią aż do swojej emerytury w 1970 roku. Przez te lata nie tylko wznowił produkcję (1949), ale i zmodernizował zakład, zwiększył liczbę alembików, zaopatrzył Balblair w nowoczesny kocioł parowy oraz powiększył
liczbę magazynów. Dzięki temu produkcja whisky, w stosunku do czasów Aleksandra Cowana, zwiększyła się w Balblair aż czterokrotnie.
Na cały okres II Wojny Światowej teren i budynki należące do Balblair zarekwirowało wojsko, które zaadoptowało gorzelnię do własnych celów (jeden z magazynów przebudowano i zaadaptowano na stołówkę). Niezależnie od tego destylarnia
przetrwała najtrudniejsze lata, zaś w 1948 roku znalazła nowego nabywcę. Był nim Robert James „Bertie” Cumming, adwokat z Banff i właściciel Pulteney Distillery, który decyzję o zakupie Balblair podjął, podobno, „pod wpływem”.
Transakcja opiewała na 48 tysięcy funtów szterlingów.
Od 1970 roku do ery Inver House Distillers
W swej długiej historii destylaty z Balblair używane były przede wszystkim do produkcji blendów, m.in. Whyte and Mackay, Ballantine’s, czy Bell’s.
W 1996 roku Balblair zakupił szkocki koncern Inver House, który właścicielem zakładu pozostaje do dziś. I to on spowodował, iż Balblair weszło w nową dla siebie erę – produkcji whisky słodowej.
We wspomnianym powyżej 1970 roku Balblair zakupił Hiram Walker & Sons., który właścicielem gorzelni był do 1988 roku. W latach 1988-1994 gorzelnia przeszła w ręce giganta Allied Lyons (Hiram Walker & Sons. dołączył do spółki),
a od 1994 do 1996 roku zarządzała nią jedna ze spółek wchodzących w jej skład – Allied Domecq.
Obecnie 12% produkcji stanowią single malty, reszta destylatów trafia do blendów z portfolio Inver House, przede wszystkim Hankey Bannister. Co ciekawe, Balblair nie sprzedaje swoich destylatów niezależnym dystrybutorom. Jedyny wyjątek
stanowi Gordon & MacPhail - bottlingi Balblair spod szyldu G&M są jedynymi nieoficjalnymi jakie możemy spotkać na rynku.
I jeszcze garść faktów
W Balblair rocznie produkuje się około 1,8 miliona litrów destylatu. Ogromna większość używanych tu beczek (około 95%) to beczki po bourbonie pochodzącym z dwóch gorzelni – Jim Beam i Maker’s Mark.
Zakład posiada dwa alembiki zainstalowane w połowie lat 60-tych (w miejsce mniejszych pochodzących z 1894 roku) oraz trzeci alembik z 1949 roku, nie używany, ale w każdej chwili gotowy do pracy. Poza tym w gorzelni funkcjonuje sześć
kadzi zaciernych (o pojemności 21500 litrów każda; są stosunkowo nowe – pracują od 2002 roku; wykonano je z sosny oregońskiej), a także pochodząca z 1998 roku kadź fermentacyjna ze
stali nierdzewnej.
W Balblair jęczmień słodowano do 1975 roku,
od tamtej pory sprowadza się go z wyspecjalizowanego zakładu.
Na koniec nie sposób nie wspomnieć, iż Balblair od 2011 roku posiada swoje visitor centre, które otwarte jest dla zwiedzających przez okrągły rok. Dzięki temu gorzelnia zyskuje na popularności, tym bardziej, iż wszystkie whisky, które
tu powstają, są wysokiej klasy, nie są poddawane procesowi filtracji na zimno, ceni się je za delikatny, acz głęboki charakter i wyraziste, ostre nuty harmonijnie współgrające z subtelnym, długim finiszem.
Gorzelnia Balblair „na serio” zaczęła produkować whisky słodowe od 2000 roku (seria Balblair Elements). W 2007 roku zakład zmienił profil swoich wyrobów – tak powstała seria vintage. Pierwsze trzy roczniki jakie zabutelkowano to 1979,
1989 i 1997. Od tej pory, aż do 2019 roku, powstawać będą coraz to nowe, unikatowe rocznikowe whisky Balblair. W końcu w kwietniu 2019 roku w destylarni ponownie zmieniono strategię – powstały cztery oficjalne wypusty, każdy z
oznaczeniem wieku – 12yo, 15yo, 18yo i 25yo. Bottlingi z serii vintage od tej pory będą pojawiać się tylko sporadycznie.
Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe fakty każdy, kto jeszcze nie próbował słodowej Balblair nie powinien zadawać sobie pytania „Czy warto?”, tylko czym prędzej nadrobić zaległość, która nie tylko się odpłaci, ale i opłaci.