Wśród koneserów whisky najczęściej największe „branie” mają oficjalne wydania jakiejś konkretnej gorzelni.
Rynek jest jednak chłonny i szeroki, a bastardy już jakiś czas temu mocno się na nim zadomowiły.
A Finlaggan w szczególności.
Finlaggan powstał stosunkowo niedawno, bo w początkach XXI wieku.
Choć to nie jest wyjątkowo stara marka whisky, przez kilkanaście lat obecności na rynku zdobyła sobie jednak spore uznanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę
stosunek jej znakomitej jakości do ceny.
Finlaggan to udany pomysł firmy Vintage Malt Whisky. Powstała w 1992 roku, a założył ją Brian Crook.
Przez bez mała 30 lat VMW zajmowała się głównie niezależnym bottlingiem, ale nie tylko.
Nie tylko odkurzyła,
ale i stworzyła kilka marek naprawdę solidnych whisky.
Finlaggan to nazwa pozostałości zamku, które znajdują się na wyspie Eilean Mór (jednej z trzech sąsiadujących z sobą i mających wspólną, identyczną nazwę).
Na zamku tym rezydował jeden z najważniejszych dla
Szkocji klanów – MacDonald.
Nazywani często „Władcami Wysp” potomkowie klanu rezydowali w okolicach jeziora Loch Finlaggan.
I faktycznie, niepodzielnie władali wyspami oraz częścią szkockiego zachodniego wybrzeża prawie do końca XV wieku. Bez
patrzenia się na monarchię.
Wiadomo, że… nie wszystko wiadomo. Finlaggan to słodowa whisky z jednej z gorzelni na Islay.
Torfowa, to pewne. Pewien trop stanowi samo usytuowanie ruin zamku Finlaggan – najbliżej stąd do zakładu Caol Ila…
Zamek Finlaggan najprawdopodobniej służył za siedzibę klanowego sądu.
Niestety, król Jakub IV definitywnie przyczynił się do upadku rodziny MacDonald, a samą budowlę rozebrano w XVI wieku.
Do niedawna wśród ruin zamku Finlaggan niewiele się działo.
Jednakowoż, jako że jest to obszar ważny pod względem i historycznym, i archeologicznym, udało się odratować resztki dawnej kaplicy Świetego
Findlugana oraz otworzyć niewielkie muzeum.
Jak na bastard malta Finlaggan ma całkiem nieźle rozbudowane dossier.
Poza podstawowymi bottlingami z beczek po Bourbonie (40% ABV, 46% ABV i cask strenght 58% ABV) mamy jeszcze wydania z mocą 46% ABV
(finisz po Porto, po sherry i edycja starzona w beczkach po czerwonym wytrawnym winie z hiszpańskiej Rioja).
Różne wersje Finlaggan były wielokrotnie nagradzane na przeróżnych konkursach i targach alkoholi na świecie.
Srebrne i złote medale m. in. na prestiżowym IWSC (International Wine & Spirit Competition),
bardzo wysokie noty w Whisky bible Jima Murraya, czy nagrody przyznane przez „Whisky Magazine” mówią same za siebie.
Wyznacznikiem sukcesu zawsze, choć niekiedy po czasie, jest przede wszystkim jakość.
Finlaggan to świetnie dobrane beczki, porządnej jakości destylaty zawsze z jednej gorzelni, a także rynek torfowych
whisky, który już od dawna ma się zdecydowanie dobrze.
Bastardy bywają różnej jakości i proweniencji, to prawda.
W przypadku Finlaggan zagrało jednak kilka czynników, które zapewniły mu pewne miejsce wśród ciekawych dramów za niewielkie pieniądze.
Jakość w
połączeniu z mądrym marketingiem – oto przepis na sukces!